- Skąd oni w ogóle wiedzą o moim istnieniu? - zastanawiałam się i zwalczałam w sobie pokusę zadania tego pytania moim potencjalnym klientom. - Zawsze mogę ich spytać o to na koniec projektu, jeśli dojdzie do współpracy - powstrzymywałam własną impulsywność.
W końcu Panie Prezeski nie pytają o takie rzeczy, tylko tworzą wokół siebie aurę zajebistości i bardzo-zajętości.
No właśnie. Nigdy nie potrafiłam udawać. Dyplomacja nie jest moją mocną stroną. Mówię wprost i jak jest. Odsłaniam karty. Za szybko i zupełnie niepotrzebnie. Mieszkając za granicą, zrzucałam to na karb słowiańskiej krwi. Wybaczano mi. W Polsce nie mam już na co zrzucać :)
- Musisz nauczyć się manipulować - podpowiada mi koleżanka po studiach MBA.
Pewnie tak. Pewnie i potrafię. Choć nie bardzo chcę.
W mojej branży trenerskiej, mam wokół siebie takich samych idealistów, jak i ja. Podrzucamy sobie projekty, materiały szkoleniowe, pomysły na ujęcie danego tematu. Mamy przeprane mózgi i łatwo nam jest sobie nawzajem zaufać - już na bank, jeśli wywodzimy się z tej samej szkoły trenerskiej. Przy alkoholach wyskokowych bredzimy coś o wartościach i o życiu w zgodzie z nimi. No masakra jakaś.
- Bo ty, Melka, taka uduchowiona jesteś - podsumowała mnie ostatnio koleżanka-przedsiębiorczyni.
No jezdem. Znalazłam swój kawałek na ziemi - niosąc ten kawałek uduchowienia do biznesu :)
- Dzień dobry - słyszę w słuchawce telefonu - zapytam wprost: czy robi Pani szkolenia z chamskiej akwizycji?
- Yyy...
No i trrraaach! Moja aureolka z hukiem ląduje na podłodze, a skrzydełka zwijają się w trąbki. A zarobić trza.
I wiecie co, pewnie dobrze, że tak się dzieje. No bo ileż można latać w tych chmurach? Tak sobie myślę, że właśnie taka lekcja jest teraz przede mną do przerobienia. Mniej ufać, twardą dupę mieć. Mniej się odsłaniać, milczeć więcej. Uprzejmą, chłodną być...
O Boże, jakie to będzie męczące :)
Zatem kłaniam się, dziękując za uwagę i życzę miłego wieczoru :)
Ale się uśmiałam;-0
OdpowiedzUsuńMela, do boju, dasz rade - zawsze to nowe doświadczenie;-)
Najgorzej jak Ci się spodoba;-0
P.S. Naprawdę tak bez pardonowo i wprost zapytał o tę "chamską akwizycję"???!!!!
Uśmiałam??? No wieszsz :)
UsuńTak, zmiękczeniem było "że tak powiem wprost"
Mela :)))
OdpowiedzUsuńAleżżżetso?
UsuńNo, że się uśmiecham, kiedy czytam :))) Tyle. I aż! :))))
Usuńty, to chyba o mnie wpis, bo wlasnie tak samo ostatnio mysle... nie umiem mainpulowac, a to ostatnio w mojej branzy wymagane chyba :/
OdpowiedzUsuń